Photokina to wielkie święto fotografii, którego historia zaczęła się w 1950 roku. Do tej pory co dwa lata w niemieckiej Kolonii, na początku jesieni odbywały się największe w Europie, jeśli nie na świecie targi poświęcone fotografii i szeroko pojętemu obrazowaniu. Wydarzenie to jest absolutnie bezkonkurencyjne, jeśli chodzi o wielkość i rozmach przedsięwzięcia na starym kontynencie. Światową konkurencję natomiast mogą stanowić dla Photokiny właściwie tylko dwa wydarzenia: CP+ Show, który odbywa się rokrocznie w Japonii, oraz targi CES, które to z kolei stacjonują w Las Vegas, przy czym nie są poświęcone tylko i wyłącznie fotografii, a szeroko pojętej elektronice konsumenckiej.
By uświadomić sobie wielkość targów Photokina pozwolę przytoczyć sobie kilka liczb. Według anglojęzycznej Wikipedii w 2008 roku targi odwiedziło 1579 wystawców z 46 krajów, co z kolei przyciągnęło ponad 169 tysięcy odwiedzających, którzy do Kolonii zjechali ze 161 krajów świata. Jednocześnie o rozmachu przedsięwzięcia świadczy choćby fakt, że corocznie organizatorzy uruchamiają na terenie targów specjalną linię autobusową, która pozawala przemieszczać się odwiedzającym pomiędzy kilkunastoma olbrzymimi halami targowymi, które zajmuje impreza.
Dlaczego Photokina jest tak bardzo oczekiwanym świętem? Głównie dlatego, że w trakcie jej trwania większość producentów sprzętu fotograficznego oficjalnie prezentuje światu nowości, które właśnie w tym momencie trafiają do sprzedaży, bądź trafią do niej za chwilę. Pod tym względem Photokina od lat jest wyznacznikiem trendów i standardów, które będą obowiązywać w światowej fotografii w nadchodzących sezonach. Tegoroczne targi są dość szczególne z co najmniej dwóch względów. Po pierwsze jest to ostatni raz, kiedy na kolejną Photokinę trzeba było czekać dwa lata. Od roku 2019 targi w Kolonii mają zostać przesunięte na okres wiosenny, a jednocześnie odbywać się będą co roku. Po drugie zaś na tegorocznych targach byliśmy świadkami niemałej rewolucji, która prawdopodobnie w najbliższych miesiącach dość mocno odmieni świat fotografii cyfrowej, jaki znamy. Niekwestionowany trend, który dało się zaobserwować w tym roku to fakt, że wszyscy światowi giganci zawodowej fotografii postawili na aparaty bezlusterkowe. Zarówno Canon jak i Nikon, a nawet Panasonic, który do tej pory lansował w zasadzie tylko format 4/3, postanowili w końcu po 5 latach pójść w ślady marki Sony, która to zdążyła już solidnie przetrzeć nowe szlaki i promowali głównie zupełnie nowe systemy fotograficzne złożone z pełnoklatkowych aparatów bezlusterkowych i zaprojektowanych specjalnie do nich nowych linii optyki. Do tego warto dodać też firmę Fujifilm, która rozbudowuje swój segment bezlusterkowych aparatów średnioformatowych, czy choćby głośną informację i podjęciu współpracy przez Panasonica, Sigmę i firmę Leica. Może nie jest to wydarzenie na skalę szerokiego, komercyjnego wprowadzenia cyfrowych aparatów fotograficznych, ale myślę że jego siła oddziaływania na świat fotografii może być porównywalna z momentem, kiedy wprowadzano na rynek małoobrazkowe, cyfrowe, pełnoklatkowe lustrzanki, które przez następne lata stały się rynkowym standardem. Tegoroczna Photokina pokazała przede wszystkim, że ekspansja rynku bezlusterkowców jest już w zasadzie faktem i raczej nic jej nie zatrzyma.
A jak Photokina wygląda na żywo? W myśl zasady, że jeden obraz wart jest więcej, niż tysiąc słów, jako sklep fotograficzny E-oko.pl wybraliśmy się na tegoroczne targi Photokina, z których przywieźliśmy obszerną dokumentację fotograficzną. Zapraszamy więc do zapoznania się z nią:
VILTROX 56/1.7 – LEKKI, JASNY, KOMPAKTOWYwięcej
Jak sprawdzić przebieg aparatu fotograficznego?Oddając lub kupując aparat w komisie fotograficznym istotną informacją jest jego przebieg. W tym artykule...więcej
