Menu bloga

Najnowsze wpisy

Lustrzanka czy bezlusterkowiec? Nikon D850 vs Nikon Z7

9111 Zobacz 13 Liked

   Rok 2018 był bez wątpienia przełomowym rokiem na rynku fotograficznym. To właśnie w minionym roku wiodący producenci sprzętu fotograficznego przyznali w końcu sami przed sobą, ale również przed swoimi klientami, że pełnoklatkowe aparaty bezlusterkowe nie są już tylko techniczną ciekawostką, a stały się nową gałęzią rynku, która to gałąź zresztą będzie się bardzo prężnie rozwijać, być może zmieniając zupełnie nasze spojrzenie na narzędzia pracy fotografa. Spośród kilku marek od bardzo wielu lat kojarzonych z najwyższej klasy sprzętem fotograficznym również firma Nikon zdecydowała się w 2018 roku zapowiedzieć i wprowadzić na rynek dwa pełnoklatkowe bezlusterkowce - modele Nikon Z7 i Nikon Z6. Środowisko zawrzało, nie obyło się też oczywiście bez mniej i bardziej przychylnych komentarzy. Dzięki uprzejmości Sklepu Fotograficznego e-oko.pl, oraz firmy Nikon Polska miałem okazję spędzić kilkanaście dni w towarzystwie nowego Nikona Z7 i wyrobić sobie zdanie na jego temat. Żeby było trochę ciekawiej, pokusimy się o zestawienie go z innym modelem marki Nikon, który zarówno pod względem ceny, jak i pewnych szczegółów technicznych wydaje się być do Z7 najbardziej zbliżony, a mowa o modelu Nikon D850.



Nikon D850 vs Nikon Z7


    Pierwsze co przychodzi do głowy przy pierwszym spotkaniu z korpusem Nikona Z7, to myśl, że dekielek zaślepiający korpus jest naprawdę duży. Bardzo duży. Średnica bagnetu obiektywów systemu Z to 55mm, czyli o 11mm więcej, niż w znanym i stosowanym od lat przez Nikona bagnecie F. Skąd takie duże gabaryty mocowania? Producent twierdzi, że dzięki wykorzystaniu tak szerokiego bagnetu otwiera sobie drogę na przyszłość do konstruowania jaśniejszych obiektywów. Przy okazji chodzi też prawdopodobnie o kompensację bardzo małej odległości mocowania od matrycy, która to odległość wynosi tylko 16mm. Mała odległość matrycy od ostatniej soczewki obiektywu związana jest też z główną różnicą w budowie pomiędzy lustrzankami, a aparatami bezlusterkowymi - mam tutaj na myśli brak w tych drugich komory mieszczącej cały mechanizm podnoszonego lustra. Jest to chyba najważniejszy powód różnicy różnicy wymiarów i wagi korpusów z tych dwóch systemów. Żeby nie być gołosłownym, waga Nikona D850 wynosi 1015g, w przypadku Z7 jest to natomiast już tylko 675g. Również różnica w wielkości jest znaczna. Trudna na pewno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy lepszy jest większy, czy mniejszy aparat. Dla mnie osobiście bryła modelu D850 jest ideałem i jest to "najwygodniejszy" korpus, jakim w życiu miałem przyjemność pracować. Niezależnie od tego, czy korzystam z niewielkiego obiektywu typu 35/1,4, czy z długiego zoomu ten korpus zawsze pozwala znaleźć odpowiedni balans, a dzięki ogromnemu i głębokiemu gripowi świetnie leży w większej dłoni. Z drugiej strony Z7 również dysponuje chyba największym i najgłębszym gripem, spośród wszystkich aparatów bezlusterkowych, jakie miałem w rękach. Bez problemu jestem w stanie uwierzyć, że kobiety, bądź mężczyźni z mniejszymi dłońmi będą z niego bardzo zadowoleni i również uznają go za wygodny.



Nikon D850 vs Nikon Z7



    W kwestii ergonomii i rozmieszczenia manipulatorów oba aparaty są do siebie podobne. Oczywiście znów ze względu na znaczne zmniejszenie korpusu większość tylnej ścianki modelu Nikon Z7 uległa przearanżowaniu w stosunku do układu, który znamy ze starszych braci, ale jednocześnie każdy kto wcześniej miał do czynienia z lustrzankami Nikona odnajdzie się tu bez problemu, czasem tylko przez chwilę zastanawiając się gdzie mogła zmieścić się funkcja, której dedykowany przycisk zniknął z korpusu. Nikon D850 to tak naprawdę szczyt możliwości inżynierów Nikona, jeśli chodzi o ergonomiczne rozłożenie manipulatorów w korpusie lustrzanki. Ten stan rzeczy był wypracowywany przez lata od czasów aparatów analogowych. To, co otrzymujemy w przypadku Z7 to w dużej mierze rozsądna adaptacja tych rozwiązań na potrzeby sporo mniejszego korpusu, pewne uproszczenia są nieuniknione, ale nadal jest przejrzyście i intuicyjnie, udało się tu upchnąć nawet niewielki, ale całkiem użyteczny górny wyświetlacz pokazujący podstawowe parametry pracy, z którego inni producenci zrezygnowali.



Nikon D850 vs Nikon Z7

   

   Przechodząc do spraw związanych z samym fotografowaniem warto zwrócić uwagę na fakt, iż oba omawiane aparaty wyposażone są w pełnoklatkową matrycę o rozdzielczości 45,7 megapikseli. Chociaż nie udało mi się tego nigdzie potwierdzić, to z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że jest to dokładnie ten sam czujnik. Oczywiście, w wielu testach udało się wykazać, że istnieją minimalne różnice w obrazie, który produkują obydwa korpusy, ale są to różnice dostrzegalne na poziomie laboratoryjnym i należałoby się doszukiwać ich źródła raczej w modyfikacjach procesora obrazowego, które zaszły pomiędzy wydaniem tych dwóch aparatów, niż w samej konstrukcji czujnika. Tak czy inaczej główną różnicą stanowi fakt, iż w modelu Nikon Z7 mamy do czynienia ze stabilizacją matrycy, której nie znajdziemy w Nikonie D850. W związku z tym obiektywy projektowane dla systemu Z mogą, przynajmniej w teorii, być konstruowane o wiele prościej, gdyż same w sobie nie potrzebują już układu stabilizacji. W przypadku obiektywów z bagnetem F dysponujemy natomiast ogromną biblioteką instrumentów optycznych, pochodzących z różnych lat, zarówno wyposażonych w układ stabilizacji, jak również pozbawionych go. Które rozwiązanie jest lepsze? Na pewno umieszczenie stabilizacji w korpusie pozwala na wykorzystanie jej nawet ze starszymi obiektywami, które nie posiadają układu VR, ale można ich używać z Nikonem Z7 dzięki systemowej przejściówce, o której jeszcze za chwilę sobie wspomnimy.



Nikon D850 vs Nikon Z7


    Myślę, że w tym miejscu warto rozprawić się z tematem, który w momencie wprowadzenia Nikona Z7 na rynek był chyba najszerzej dyskutowany. Mowa oczywiście o wyposażeniu wspomnianego korpusu w pojedynczy slot na kartę pamięci XQD. To jakby krok w tył w stosunku do modelu Nikon D850, w którym skorzystać możemy zarówno z kart SD, jak również z kart XQD. Fakty wynikające z użytkowania obydwu są takie, że karty XQD są owszem zdecydowanie droższe od kart SD, ale już od pierwszego kontaktu wzbudzają od nich również o wiele większe zaufanie, choćby z racji samej swojej konstrukcji. Nie można im też odmówić szybkości i sprawności działania. Do tego wszystkiego są zgodne z nowym standardem CF Express. Gdyby ktoś zapytał mnie dlaczego Nikon zdecydował się na umieszczenie w swoich dwóch pierwszych pełnoklatkowych bezlusterkowcach kart w standardzie XQD, to szukałbym przyczyny w fakcie, iż ich premiera przypadła w momencie, w którym rynek zaczyna szukać nowego rozwiązania na magazynowanie danych. Bardzo popularne karty SD powoli zaczynają nie nadążać za potrzebą szybkiego przetwarzania danych przez korpusy i zaczynają się poszukiwania nowego standardu. Podejrzewam że właśnie formaty XQD i CF Express mogą być tym, czego rynek poszukuje. A dlaczego slot jest tylko jeden? Naprawdę trudno mi powiedzieć, ale jednocześnie doskonale zdaje sobie sprawę, że Z6 i Z7 to dopiero pierwsze słowo Nikona w temacie pełnoklatkowych aparatów bezlusterkowych, a jednocześnie nie są to aparaty adresowane wprost do profesjonalistów. Jestem niemal pewny, że kolejne modele z serii Z pojawią się wcześniej niż nam się wydaje i jeśli będą adresowane do profesjonalistów, to zobaczymy w nich już podwójny slot na karty pamięci.



Nikon D850 vs Nikon Z7


    A jak wypada porównanie pomiędzy Nikonem Z7 a Nikonem D850 w czymś, co osobiście nazywam "kulturą pracy"? Jak wspomniałem wyżej, D850 jest aparatem, z którym współpracuje mi się doskonale i podczas pracy nim nigdy nie spotkała mnie sytuacja, w której czegoś by mi brakowało, czy w której mógłbym zrzucić swoje niepowodzenie na ograniczenia wynikające ze sprzętu. Praca z Z7 to zupełnie inne doznanie i bardzo trudno stwierdzić jednoznacznie, czy jest lepiej czy gorzej. Jak zostało wspomniane wyżej matryce obu aparatów dysponują taką samą rozdzielczością, pracują też w takim samym zakresie czułości - od 64 do 25 600 ISO, z możliwością rozszerzenia od 32 do 102 400. Prędkość serii w obu korpusach również jest zbliżona - D850 pracuje z prędkością 7 kl/s z możliwością przyspieszenia do 9 kl/s poprzez dołączenie opcjonalnego gripu, natomiast Nikon Z7 wykona w standardzie 9 kl/s. Najbardziej odczuwalna różnica we współpracy z tymi aparatami wynika z użycia wizjera. W Nikonie D850 mamy do dyspozycji klasyczny, optyczny układ z pryzmatem i lustrem (swoją drogą jest to chyba jeden z największych, najjaśniejszych i najprzyjemniejszych w moim odczuciu wizjerów we współczesnych lustrzankach), który pokrywa 100% powierzchni kadru, natomiast Z7 to już elektroniczny, półcalowy wizjer zbudowany 3,69 miliona punktów, który również pokrywa 100% powierzchni kadru. O ile osobiście wciąż nie mogę się przyzwyczaić do patrzenia w elektroniczne wizjery, chociaż konsultacje z fotografami, którzy bezlusterkowcami fotografują na co dzień wyraźnie wskazują, że jest to tylko i wyłącznie kwestia przyzwyczajenia i wymaga po prostu kilku tygodni codziennego patrzenia przez EVF, po których zupełnie zapominamy o "problemie", to wizjer Nikona Z7 jest chyba najlepszym elektronicznym wizjerem, z jakim było mi dane współpracować. Obraz w nim jest bardzo ostry i szczegółowy, odświeżanie bardzo efektywne, a "smużenie" charakterystyczne dla konstrukcji niższej klasy zupełnie nie istnieje. Co w stosunku do lustrzanki zyskujemy używając elektronicznego wizjera? Na pewno dużo informacji, których nie dałoby się wyświetlić w wizjerze optycznym, jak również kilka udogodnień, takich jak choćby peaking, który podświetla ostre krawędzie obrazu, ułatwiając manualne ostrzenie, bądź szybką kontrolę działania automatyki ostrości. Poza tym fotografując przy pomocy wizjera elektronicznego, dzięki symulacji ekspozycji, wiemy jak będzie wyglądała finalna fotografia, zanim jeszcze naciśniemy spust. Czy więc elektroniczny wizjer jest gorszy? Absolutnie nie, jest po prostu inny, ale na pewno warty polubienia.

Ciąg dalszy nastąpi...

Zapraszamy na część drugą:
 https://e-oko.pl/blog/post/37-lustrzanka-czy-bezlusterkowiec-nikon-d850-vs-nikon-z7-ciag-dalszy.html


Tekst Adam Niedbała
E-OKO Autoryzowany Sklep Fotograficzny Marki Nikon

Opublikowany w: Testy sprzętu foto