Menu bloga

Najnowsze wpisy

Lustrzanka czy bezlusterkowiec? Nikon D850 vs Nikon Z7

9782 Zobacz 14 Liked

Ciąg dalszy testu lustrzanki i bezlusterkowca Nikona D850 vs Nikon Z7 cz.I w sklepie fotograficznym e-oko.pl.


Nikon D850 vs Nikon Z7

    Praca układu AF w Nikonie Z7Nikonie D850 to również dwa zupełnie różne pod względem technologicznym, chociaż jednocześnie zbliżone pod względem osiągów, światy. Układ automatycznego ustawiania ostrości w D850 jest zaczerpnięty z najwyższego modelu, jakim na dzień dzisiejszy dysponuje forma Nikon - modelu Nikon D5 i to zdecydowanie czuć (zresztą zachwycałem się tym układem tutaj: https://e-oko.pl/blog/post/31-nikon-d850-nowy-standard.html). A jak sprawa wygląda w Z7? W trybie AF-S, przy wykorzystaniu systemowego obiektywu Z (ja akurat do dyspozycji miałem Nikkora 24-70/4 Z) autofocus jest absurdalnie wręcz szybki, celny i do tego wszystkiego zupełnie bezszelestny. Ustawianie ostrości w statycznych kadrach nie nastręcza najmniejszych problemów. W trybie AF-C aparat również radzi sobie bardzo dobrze i sprawnie doostrza śledzony obiekt. Wszystkie funkcje układu AF, w tym wykrywanie twarzy, działają sprawnie i precyzyjnie w połączeniu z systemowym obiektywem Z. Tu warto dodać, że w ostatnich dniach na targach CES 2019 Nikon poinformował, że w najbliższym czasie oprogramowanie aparatów Nikon Z7 i Nikon Z6 zostanie wzbogacone o funkcję Eye AF, czyli wykrywanie oka przez moduł autofocusa. Ponieważ dysponowałem również systemowym adapterem pozwalającym zaprząc do współpracy z Z7 obiektywy z mocowaniem F, Nikon FTZ, grzechem byłoby nie sprawdzić ich w akcji. Tutaj też nie mam najmniejszych zastrzeżeń - nie bez pozytywnego zaskoczenia stwierdziłem, że zarówno w trybie AF-S, jak i AF-C obiektywy pracują praktycznie dokładnie tak samo, jak obiektywy z bagnetem Z. Ponieważ adapter FTZ jest tak naprawdę pierścieniem który przenosi działanie elektroniki i kompensuje różnicę w odległości tylnej soczewki od matrycy wynikająca z braku komory lustra i nie posiada żadnej optyki, nie ma też absolutnie mowy o jakimkolwiek spadku jakości czy ostrości wynikającym z użycia obiektywów z bagnetem F, tak więc nasze ulubione Nikkory ze złotym paskiem absolutnie nie stracą swojej wartości wykorzystywane we współpracy z Nikonem Z7. Pozwolę sobie tu wspomnieć o jeszcze jednej znacznej różnicy w działaniu układów AF pomiędzy Nikonem D850 i Nikonem  Z7, która wynika wprost z technologicznej różnicy w sposobie, w jaki lustrzanki i bezlusterkowce realizują ustawienie ostrości. D850 ustawia ostrość przy pomocy czujnika AF, który umiejscowiony jest w zupełnie innym miejscu niż matryca, a obraz rzutowany przez obiektyw w czasie ustawiania ostrości, trafia na niego dzięki układowi znajdującemu się wewnątrz komory lustra. To niezwykle czuły i precyzyjny mechanizm, który stosunkowo łatwo może ulec delikatnemu "rozkalibrowaniu" w wyniku choćby nieuważnej eksploatacji (czy kolokwialnie mówiąc - nieplanowanego spotkania aparatu z twardą powierzchnią). W aparacie bezlusterkowym, jakim jest Nikon Z7 problem rozkalibrowania czujnika AF względem matrycy w ogóle nie istnieje, z uwagi na fakt, że czujnikiem AF jest sam matryca. W związku z tym w aparatach bezlusterkowych, a więc w Z7 również, użytkownik nigdy nie doświadczy problemów z backfocusem i frontfocusem. Krótko mówiąc - jeśli układ AF bezlusterkowca twierdzi, że ustawił ostrość to, poza błędem samego układu, nie ma żadnego czynnika, który może zniweczyć jego pracę.



Pola autofokusa Nikon D850 vs Nikon Z7

 

     Zatrzymajmy się na chwilę jeszcze przy trybach filmowych. Chociaż korpusy Nikona nigdy nie były specjalnie kojarzone ze sprzętem wybieranym ze względu na możliwość kręcenia wideo, to zarówno Nikon D850, jak i Nikon Z7 oferują możliwość kręcenia materiału filmowego w 4K z prędkością 30 kl/s oraz w 1080p, przy czym D850 obsługuje 60 kl/s, oraz slowmotion, które z aparatu "wychodzi" już w formie spowolnionej, z kolei Z7 pozwala na nagranie materiału w 120 kl/s i dowolne operowanie nim w postprodukcji. Oba korpusy rejestrują materiał wideo przy pomocy całej powierzchni przetwornika oraz w obu w trakcie nagrywania można wykorzystać stabilizację, która w przypadku D850 jest realizowana programowo, a w przypadku Z7 przez układ stabilizacji matrycy. Tutaj dochodzimy też do zasadniczej różnicy w działaniu układów AF obydwu aparatów. O ile w przypadku D850 układ AF w trybie filmowania radzi sobie po prostu kiepsko i w zasadzie bardziej przeszkadza, niż pomaga nakręcić ostre ujęcia, o tyle w przypadku Z7 w końcu można śmiało uznać aparat marki Nikon za pełnoprawne narzędzie do filmowania! Autofocus w każdym trybie podczas filmowania zachowuje się przewidywalnie i sprawnie prowadzi ostrość "przylepiając się" do konkretnego obiektu, czy twarzy. Tutaj tylko jedna mała uwaga, dotycząca wykorzystania adaptera FTZ. Układy AF Nikona, działając w trybie ciągłym podczas filmowania mają tendencję do "pompowania". Objawia się to ciągłym, bardzo nieznacznym poruszaniem silnikiem obiektywu w przód i w tył, dosłownie na granicy zmiany punktu ogniskowania. Oczywiście ostrość jest ciągle utrzymywana, a ruchy odbywają się wręcz na granicy "luzów" w układzie obiektywu. Dopóki używamy obiektywu z serii Z wszystko jest super, obiektyw pracuje bezszelestnie i pięknie utrzymuje w ostrości zadany fragment kadru. Gdy natomiast skorzystamy z adaptera FTZ to niezależnie od tego jaki obiektyw do niego podłączymy, to ostrość dalej jest utrzymywana, ale wspomniane "pompowanie" objawia się czymś jakby ciągłym postukiwaniem silnika wbudowanego w obiektyw. Tym oczywiście głośniejszym, im głośniejszy jest silnik zabudowany w konkretnym obiektywie. Jest to chyba jedyny zarzut jaki mogę przedstawić działaniu adaptera FTZ, poza tym jednym szczegółem adapter działa świetnie i bez problemów komunikuje każdy obiektyw z nowym korpusem. Będąc przy trybach filmowych warto też wspomnieć, że Nikon Z7 od samego początku sprzedaży posiada możliwość wypuszczenia na zewnętrzny rekorder 10-bitowego obrazu filmowego N-log, a wraz z nadchodzącą aktualizacją ma otrzymać również wsparcie dla kodeka ProResRAW.


Źródło: Nikon Europe
Funkcja EYE AF w Nikonie Z7    

   
     Słowem podsumowania pozwolę sobie wspomnieć o jednej myśli, która towarzyszyła mi przez praktycznie cały czas używania Nikona Z7. Nikon D850 do którego go porównywaliśmy jest aparatem jak najbardziej skończonym, dorosłym i pełnym. Przedstawia sobą wiele lat doświadczeń inżynierów pracujących w firmie Nikon i to doświadczeń pochodzących jeszcze sprzed czasów ery cyfrowej. Przecież założenie konstrukcyjne jednoobiektywowej lustrzanki małoobrazkowej, poza oczywiście zmianą materiału światłoczułego, nie zmieniło się od wielu lat. Dzięki temu model Nikon D850 jest czymś co, na dzień dzisiejszy możemy śmiało uznać za wyznacznik pewnych norm i standardów wśród aparatów znajdujących się na jego półce cenowej. Nikon Z7 jest z kolei czymś zupełnie nowym z punktu widzenia technologii i inżynierii cyfrowego sprzętu fotograficznego. Owszem, jest to droga przetarta przez innych producentów, ale dla firmy Nikon modele Nikon Z7 i Nikon Z6 są tak naprawdę pierwszą konfrontacją z tematem pełnoklatkowego aparatu bezlusterkowego. Na pewno da się zarzucić "Zet Siódemce" pewne przywary i niedoskonałości wieku dziecięcego, ale jednocześnie im więcej czasu spędza się z tym aparatem, tym bardziej ma się wrażenie, że Nikon mimo wszystko obronną ręką wyszedł z postawionego przed nim zadania pokazania takiej konstrukcji. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że pewne rzeczy udało się inżynierom Nikona rozwiązać lepiej, sprawniej i efektywniej, niż zrobiła to konkurencja, mająca za sobą większy staż na polu aparatów bezlusterkowych. Nikon Z7 to naprawdę udany aparat i po spędzeniu z nim tych kilkunastu dni z jeszcze większą ciekawością będę wypatrywał na horyzoncie modelu Z8 i Z9.





Tekst Adam Niedbała
E-OKO Autoryzowany Sklep Fotograficzny Marki Nikon

Opublikowany w: Testy sprzętu foto