Menu bloga

Najnowsze wpisy

Jak wyczyścić matrycę w lustrzance i nie tylko?

15182 Zobacz 19 Liked

    Wraz z nastaniem dnia, w którym fotografia cyfrowa weszła do powszechnego użytku, by w końcu w codziennych zastosowaniach wyprzeć fotografię srebrową, poza kilkoma mniej istotnymi szczegółami, zmienił się tak naprawdę tylko jeden element. Gdy na rynku królowała klasyczna fotografia, każde zdjęcie powstawało na osobnym fragmencie materiału światłoczułego, który był jednocześnie nośnikiem obrazu. W dobie fotografii cyfrowej te dwie funkcje spełniane są przez dwa osobne elementy i o ile nośnik obrazu, czyli kartę pamięci, możemy dowolnie wymieniać, to już materiał światłoczuły, jakim bez wątpienia jest matryca, jest na stałe przyporządkowany do danego aparatu i w zdecydowanej większości przypadków nie istnieje prosty sposób na jego wymianę. W związku z tym warto byłoby zastanowić się jak dbać o ten element aparatu.




    Na początek zastanówmy się w jaki sposób i z jakich warstw zbudowana jest matryca i który jej element tak naprawdę podlega konserwacji. Najprościej rzecz ujmując, matryca światłoczuła jest płytką krzemową zawierającą do kilkudziesięciu milionów identycznych struktur (pikseli), zbudowanych z kilku warstw elementów półprzewodnikowych, które dzięki efektowi fotoelektrycznemu, pozwalają przetwarzać strumień świetlny padający na ich powierzchnię na prąd elektryczny. Wśród warstw, z których składa się pojedynczy piksel wymienić można fotodiodę, wzmacniacz sygnału, przetwornik analogowo-cyfrowy, mikrosoczewkę skupiającą padające na nią światło na fotodiodzie, czy filtr barwny, który sprawia że matryca jest w stanie rejestrować obrazy w kolorze. W końcu na samym wierzchu naszej matrycy, w zależności od modelu, znaleźć możemy zestaw filtrów pasmowoprzespustowych, których zadaniem jest eliminacja niepożądanych składowych widma światła, choćby światła podczerwonego, oraz ewentualnie filtr AA odpowiedzialny za eliminację pewnych artefaktów, wynikających z rastrowej konstrukcji matrycy. Tak czy siak z całego tego przydługiego wywodu najważniejszą informacją jest fakt, że gdy rozmawiamy o jakichkolwiek zabiegach pielęgnacyjnych wykonywanych na matrycy fotograficznej, mówimy tak naprawdę o czyszczeniu właśnie zespołu filtrów, który umiejscowiony jest w wierzchniej warstwie całej konstrukcji. Co jeszcze ważniejsze dla dalszej części naszych rozważań - filtry zainstalowane na matrycy fotograficznej, w zależności od konstrukcji samej matrycy, czy choćby od rozwiązań stosowanych przez konkretnych producentów, mogą być niezależnymi elementami, które bez większych technicznych uciążliwości i dysponując odpowiednimi narzędziami można z powierzchni matrycy zdemontować, ale mogą być również na stałe z nią związane bez żadnej możliwości oddzielenia i właśnie ten fakt ma ogromne znaczenie, kiedy zastanawiamy się nad jakimkolwiek czyszczeniem matrycy zainstalowanej w naszym aparacie cyfrowym.




Czyszczenie matrycy za pomocą gruszki w aparacie fotograficznym Fujifilm GFX 50s

   

    Prześledźmy zatem teoretycznie możliwości i powody konserwacji matryc fotograficznych w poszczególnych typach aparatów fotograficznych. W przypadku aparatów kompaktowych z niewymienną optyką nie mamy dostępu do czujnika. Ewentualne zabrudzenia, których powstanie uwarunkowane jest ogólną szczelnością całej konstrukcji aparatu można usunąć tylko na drodze demontażu części aparatu w serwisie. W przypadku lustrzanek i aparatów bezlusterkowych z wymienną optyką sprawa jest zdecydowanie prostsza, gdyż w obu konstrukcjach, po odkręceniu obiektywu uzyskujemy dostęp do komory, w której umieszczona jest matryca światłoczuła. Skoro tak, to skąd mamy wiedzieć, czy nasza matryca wymaga czyszczenia? Ten moment nadchodzi, gdy na wykonywanych przez nas ujęciach zaczynamy zauważać pyłki, czy plamy, których nie powinno w danym miejscu być. Najlepszym miejscem do zaobserwowania takich niechcianych dodatków na zdjęciach są duże, gładkie płaszczyzny znajdujące się w kadrze, na przykład bezchmurne niebo. Jaki jest najlepszy sposób na wykrycie zabrudzeń na matrycy? Należy ustawić aparat w trybie manualnym, lub w trybie preselekcji przysłony na możliwie najwyższą, liczbową, wartość przysłony (czyli jak najmniejszy otwór), w zależności od użytego obiektywu będzie to na przykład f/22, czy f/32 i wykonać zdjęcie jednolitej powierzchni, która wypełni cały kadr. Może to być na przykład pomalowana na jasny kolor (najlepiej biała) ściana, czy bezchmurne niebo (chociaż w tym przypadku warto zwrócić uwagę, czy w kadr nie wleciał przypadkiem ptak, czy owad, który mógłby zafałszować wynik naszego testu). Tak wykonane zdjęcie oglądamy dokładnie na komputerze i analizujemy. Najprościej rzecz ujmując zabrudzenia matrycy możemy podzielić na dwie kategorie - pierwsza to wszelkiego rodzaju drobinki, pyłki i włoski, które na powierzchni matrycy trzyma tylko elektrostatyka, a które rozpoznać można po tym, że rysują się jako drobne, ciemne skazy o ostrych krawędziach. Druga kategoria to tłuste plamki, które zdecydowanie mocniej trzymają się powierzchni czujnika, a które charakteryzuje fakt, że są półprzezroczyste i posiadają nieostre krawędzie. Warto przy tym pamiętać, że w każdym aparacie fotograficznym obraz rzutowany przez obiektyw jest odwrócony i gdy oglądając fotografię na ekranie znajdziemy paproch w jej górnym lewym rogu, tak naprawdę musimy go szukać w dolnym prawym rogu naszej matrycy. Gdy już namierzymy wszystkie zabrudzenia możemy przejść do samego czyszczenia.



Przykład brudnej matrycy sony a6500. Zdjęcie białej ściany wykonane na przysłonie f/22.    

    Uwaga! Matryca fotograficzna wraz z pokrywającym ją zespołem filtrów jest delikatnym elementem elektronicznym, a jej czyszczenie wymaga pewnej dozy wiedzy, umiejętności i wprawy, a do tego odpowiednich narzędzi i materiałów. Sklep fotograficzny e-oko.pl zaleca, by usługę te zlecać sprawdzonym i zaufanym serwisantom sprzętu fotograficznego. O ile praktycznie każde zabrudzenie z powierzchni matrycy można stosunkowo łatwo usunąć, o tyle zarysowania powstałe przy nieumiejętnym czyszczeniu są w zasadzie nieusuwalne. W przypadku zarysowania powierzchni matrycy lub pokrywającego ją zespołu filtrów, w zależności od konstrukcji danego czujnika, koszt naprawy może wahać się od kilkuset, do nawet kilku tysięcy złotych w przypadku potrzeby wymiany całej matrycy, a tego typu uszkodzenie nie będzie objęte żadnym typem gwarancji. Decydując się na własnoręczne czyszczenie matrycy robisz to na własne ryzyko. Jednocześnie zlecając usługę konserwacji matrycy serwisowi trzeba mieć na uwadze, że błędy zdarzają się nawet najlepszym i warto wiedzieć jak zabezpieczyć się przed ewentualnym ich skutkiem. A sposób na zabezpieczenie się jest niezwykle prosty - oddając aparat do serwisu warto wykonać przy serwisancie przyjmującym zlecenie procedurę opisaną w akapicie wyżej, tj. wykonać zdjęcie gładkiej ściany na wysokiej przysłonie, po czym wyjąć kartę z aparatu i zabrać ze sobą. Dzięki temu otrzymamy zdjęcie obrazujące stan naszej matrycy w momencie oddawania aparatu do serwisu. Przy odbiorze aparatu po wykonaniu zlecenia z kolei warto włożyć do aparatu tę samą kartę i powtórzyć procedurę, po czym przyjrzeć się dokładnie wykonanemu zdjęciu. Pozwoli to bezpośrednio porównać ze sobą stan przed i po czyszczeniu matrycy i zweryfikować zarówno poprawność wykonanej usługi, jak i brak uszkodzeń, które mogły powstać w czasie serwisu, a w razie ich wykrycia będzie podstawą do reklamacji usługi i uzyskania stosownego zadośćuczynienia. Stosowanie zasady ograniczonego zaufania bardzo dobrze sprawdza się w przypadku obsługi sprzętu o niemałej wartości, który przy okazji często jest po prostu naszym narzędziem pracy zarobkowej i wymagamy od niego bezbłędnej współpracy.



Zjawisko rdzy występujące na matrycy Leica M9, Leica M9P i pierwszej generacji Monochroma. Brak możliwości wyczyszczenia, konieczna wymiana matrycy. 

   

Fragment rdzy na matrycy w aparacie Leica M9P


   Jeśli natomiast nie przeraził Cię powyższy akapit i chciałbyś mimo wszystko własnoręcznie zająć się konserwacją czujnika w swoim aparacie fotograficznym, musisz pamiętać o kilku podstawowych sprawach. Po pierwsze większość typowych zanieczyszczeń matrycy w ogóle nie wymaga bezpośredniego kontaktu z jej powierzchnią. Do ich usunięcia wystarczy strumień powietrza pochodzący ze zwykłej, gumowej gruszki dostępnej w aptece. Zdecydowanie nie zaleca się używać do zdmuchiwania pyłków z matrycy sprężonego powietrza z puszki, gdyż zdarza się, że razem z powietrzem z dyszy wylatuje skroplony gaz, który osadza się na powierzchni czujnika w postaci smug. Jeśli natomiast mamy do czynienia z zabrudzeniami, które wymagają fizycznego umycia, korzystać należy tylko ze specjalnych szpatułek, wykonanych z bardzo miękkiego i antystatycznego materiału nasączonych najlepiej wysokoprocentowym alkoholem, najlepiej sprawdzi się tutaj czysty alkohol izopropylowy, który z racji swojej lotności odparowuje bez pozostawiania smug. W żadnym wypadku nie należy polewać matrycy ani rozpylać na nią bezpośrednio alkoholu, używamy tylko i wyłącznie szpatułki z odpowiednio miękkiego materiału nasączonej wspomnianym płynem. 





Podstawowy zestaw do czyszczenia matrycy. Piórko, gruszka oraz szpatułka. 

 


  W przypadku aparatów bezlusterkowych sprawa jest prostsza, gdyż ze względu na fakt, że nie występuje w nich lustro, a gdy aparat jest wyłączony migawka jest na stałe otwarta, po odkręceniu obiektywu uzyskujemy bezpośredni dostęp do matrycy. Zdecydowanie bardziej skomplikowana sytuacja ma miejsce w przypadku lustrzanek, gdzie po wyłączeniu aparatu lustro jest opuszczone, a migawka zamknięta. W przypadku czyszczenia matrycy w lustrzankach podstawową zasadą jest zapewnienie w pełni naładowanej baterii oraz użycie funkcji uniesienia lustra i otwarcia migawki, którą w menu większości aparatów znajdziemy pod pozycją "czyszczenie matrycy". Spowodowane jest to faktem, że podczas manipulacji przy czujniku w aparacie wyposażonym w lustro po pierwsze bezwzględnie musimy pracować na matrycy, na którą nie jest podawane napięcie, z tego powodu odpada użycie długiego czasu naświetlania, czy czasu BULB, a po drugie w przypadku problemów z zasilaniem delikatne lamelki migawki przytrzasną narzędzie, którym czyścimy matrycę, co bez wątpienia spowoduje ich uszkodzenie. Kiedy już uzyskamy dostęp do matrycy jej mycie polega po prostu na przejechaniu płynnym, delikatnym ruchem po jej powierzchni przy pomocy wspomnianej wyżej miękkiej szpatułki nasączonej alkoholem i pozostawieniu na kilkanaście sekund do jego odparowania. Brzmi prosto, ale zdecydowanie przy braku wprawy i odpowiednich narzędzi może skończyć się nie do końca tak, jak byśmy sobie tego życzyli.


    Słowem podsumowania - każda manipulacja związana z czyszczeniem matrycy aparatu fotograficznego podejmowana jest przez użytkownika na własne ryzyko. Jako sklep fotograficzny i komis fotograficzny zdecydowanie rekomendujemy powierzanie tej czynności wyspecjalizowanym i zaufanym serwisantom, do których z chęcią skierujemy naszych klientów zarówno w okresie trwania gwarancji, jak i po jego zakończeniu.



Tekst Adam Niedbała