Menu bloga

Najnowsze wpisy

Doskonały Duet - Fujifilm GFX 100 i Profoto B10 Plus

1689 Zobacz 7 Liked

     Średnioformatowy aparat fotograficzny i lampy błyskowe, które nie są lampami reporterskimi, to zestaw, który kojarzy się nam raczej z zaciszem studia fotograficznego, a jeśli już zabieramy go na zdjęcia plenerowe, to w komplecie z co najmniej jednym asystentem. A przynajmniej tak było jeszcze całkiem niedawno.



     Fujifilm GFX100, czyli średnioformatowy cyfrowy bezlusterkowiec, który rozmiarem przypomina profesjonalną, pełnoklatkową lustrzankę małoobrazkową i Profoto B10 Plus, czyli lampa błyskowa o mocy 500Ws, wyposażona we wszystko, co znajdziemy w dużych studyjnych konstrukcjach, ale mieszcząca się w obudowie zbliżonej wielkością do standardowego reporterskiego zoomu 70-200mm f/2.8. Te dwa urządzenia tworzą tandem, który aż prosi się o zabranie poza studio, a co więcej, nie jest to sprawa problematyczna nawet dla jednej osoby. Po pierwsze Fujifilm GFX100 - aparat, który pozwolił połączyć jakość zdjęć z cyfrowego średniego formatu, z filozofią i ergonomią pracy, którą doskonale znamy z codziennej pracy dużymi lustrzankami, czy bezlusterkowcami. Wraz z dość pokaźnym zestawem obiektywów (FujiFilm 23/4 GF R LM WR, Fujifilm 45/2.8 GF R WR, Fujifilm 63/2.8 GF R WR, Fujifilm 110/2 GF R WR i Fujifilm 250/4 GF R LM OIS WR) mieści się w torbie, w której na co dzień noszę dwie pełnoklatkowe lustrzanki cyfrowe wraz z kompletem optyki i dwiema reporterskimi lampami błyskowymi, bądź w stosunkowo niewielkiej, firmowej walizce marki Fujifilm, która została przygotowana tak, by była odporna na trudy dalekich podróży i czynniki atmosferyczne. Po drugie zestaw dwóch lamp Profoto B10 Plus otrzymujemy w stosunkowo niewielkim i wygodnym do noszenia plecaku. Poza tym większość modyfikatorów światła przeznaczonych posiada możliwość złożenia i przenoszenia w niewielkich, płaskich pokrowcach. Osobiście korzystałem z systemowego beauty disha o przekątnej około 60cm, który jest na tyle kompaktowy, że nawet po założeniu wraz z lampą na bardzo lekki i mobilny statyw oświetleniowy nie przesuwa środka ciężkości sprzętu na tyle, by czynić go niestabilnym, nawet przy pełnym wysunięciu statywu. A jak to wszystko współpracuje ze sobą?



     Na rynku istnieje ogromna ilość studyjnych lamp błyskowych, jeśli jednak przyjmiemy założenie, że chcemy zabierać nasze lampy w plener, bez potrzeby równoczesnego wyposażania się w agregat prądotwórczy i szukamy lamp, które z powodzeniem pracować będą na zasilaniu akumulatorowym, liczba ta drastycznie spada. Kiedy do tego wszystkiego jeszcze wymarzymy sobie lampy o mocy 500Ws i to na tyle kompaktowe, by nie stanowiły zestawu osobnych główek z palnikiem, połączonych z ciężkim, zewnętrznym generatorem, liczba dostępnych opcji maleje jeszcze bardziej. Lampy błyskowe Profoto B10 Plus spełniają te wszystkie założenia i pracując z nimi ma się wrażenie, że efekt ten nie został osiągnięty dzięki kompromisom. To po prostu dobrze skonstruowane lampy błyskowe, które zachowują się bardzo przewidywalnie, nie stwarzając swoją praca praktycznie najmniejszych problemów. W połączeniu z systemowym wyzwalaczem błysku Profoto Air Remote TTL-F zaprojektowanym dla aparatów marki Fujifilm, z poziomu którego można sterować wszystkimi ustawieniami lamp w trzech osobnych grupach, pozwalają na szybką i bezproblemową kontrolę nad oświetleniem, która nie wybija z rytmu pracy ani osoby fotografującej, ani osoby fotografowanej. Profoto B10 Plus pozwala na wykonanie ponad 200 błysków pełną mocą, na jednym ładowaniu akumulatora, przy czym warto zaznaczyć, że 500Ws to moc, której w pełni będziemy używać praktycznie tylko wtedy, kiedy zaistnieje potrzeba "przebicia się" przez naprawdę bardzo ostre światło słońca. W każdej innej sytuacji lampa na pewno bezie pracować ze zmniejszoną mocą i pozwoli na wykonanie o wiele większej liczby błysków, tak więc o zapas prądu raczej martwić się nie trzeba. Same błyski są zaś naprawdę bardzo powtarzalne - gdy lampy pracują w trybie manualnym z na stałe ustawioną siłą błysku, praktycznie nie da się dostrzec jakiejkolwiek różnicy w mocy, ani w temperaturze barwowej błysku, pomiędzy kolejnymi, następującymi po sobie klatkami. Z dodatkowych ciekawostek warto wspomnieć o LEDowym świetle pilotującym, w które wyposażone są lampy Profoto B10 Plus. Nie dość, że pozwala ono na regulację temperatury barwowej w zakresie 3000-6000 Kelwinów, to jego (również regulowane) natężenie i stabilność są na tyle duże, że pozwalają na bezproblemowe użycie go jako prostego światła filmowego. Światło pilotujące ma jeszcze jedną zaletę - w bardzo ciemnych warunkach potrafi w doskonały sposób wspomóc system AF aparatu, co jest nie do przecenienie, gdy fotografujemy aparatem Fujifilm GFX100, w którym ze względu na jego stumegapikselową matrycę nie możemy sobie pozwolić na najmniejsze nawet błędy w ustawieniu ostrości.

     
     Słowem podsumowania - Fujifilm GFX100 wraz z kompletem systemowej optyki i duet lamp Profoto B10 Plus nie są na pewno najtańszym zestawem, który możemy zabrać ze sobą w plener (aktualną cenę każdego z urządzeń można sprawdzić na stronie sklepu internetowego e-oko.pl), ale jednocześnie nie potrafię sobie na ten moment wyobrazić lepiej skonfigurowanego i bardziej bezproblemowego zestawu, który pozwoli na osiągnięcie najlepszej możliwej jakości w pozastudyjnej pracy ze światłem błyskowym. Jako miłośnik strobbingu mogę powiedzieć tylko, że po spotkaniu z Fujifilm GFX100 i Profoto B10 Plus, powrót do pracy przy pomocy pełnoklatkowej lustrzanki cyfrowej i zestawu lamp reporterskich nie jest łatwym przeżyciem.




Fujifilm GFX 100, 63mm, f/2.8, 1/100s, ISO 100 + Profoto B10 Plus



Tekst i zdjęcia Adam Niedbała
E-OKO Autoryzowany Sklep Fotograficzny Marki FujifilmProfoto

Opublikowany w: Testy sprzętu foto