Menu bloga

Najnowsze wpisy

Fujifilm GFX100s - Mały wielki aparat średnioformatowy.

2230 Zobacz 6 Liked
Firma Fujifilm - japoński producent sprzętu fotograficznego, nie przestaje iść pod prąd trendom rządzącym dzisiejszym rynkiem aparatów cyfrowych, na którym co i rusz pojawiają się nowe konstrukcje wyposażone w pełnoklatkowe matryce formatu 24x36mm. Zamiast tego zdecydował się na prowadzenie równolegle dwóch serii aparatów fotograficznych, oznaczonych symbolami X, oraz GFX, które posiadają odpowiednio w matryce formatu APS-C (23,5x15,6mm), oraz przetworniki średnioformatowe w rozmiarze 33x44mm. Włąśnie do tej drugiej serii należy zapowiedziany jakiś czas temu średnioformatowy korpus cyfrowy Fujifilm GFX100S, który do sklepu fotograficznego E-oko.pl trafił dzięki uprzejmości Fujifilm Polska na kilkanaście dni przed premierą. Dzięki temu mieliśmy okazję przyjrzeć się mu bliżej i sprawdzić, jak wiele zmieniło się w stosunku do jego starszego brata, czyli modelu Fujifilm GFX100.







Fujifilm GFX100s - mały wielki aparat średnioformatowy.

Głównym założeniem modelu GFX100s było skonstruowanie korpusu, który pozwoli na umieszczenie technologii zastosowanej w modelu GFX100 w mniejszej i tańszej konstrukcji. Już na samym początku możemy chyba śmiało powiedzieć, że zabieg ten udał się nad podziw sprawnie, ale po kolei. Sercem nowego GFXa jest ta sama 102-megapikselowa matryca, którą znajdziemy w modelu GFX100. Jest to czujnik o fizycznych wymiarach 43,8x32,9 mm, pracujący z kalibrowanymi czułościami w zakresie 100-12800 ISO, z możliwością rozszerzenia w zakresie 50-102400 ISO. Mimo zdecydowanego zmniejszenia rozmiarów i wagi całego body udało się tu zmieścić również układ stabilizacji matrycy, którego skuteczność sięga 6EV. Biorąc pod uwagę fizyczną wielkość, jak również ogromną rozdzielczość sensora, trzeba przyznać, że stabilizacja działa naprawdę świetnie, pozwalając wykonać nieporuszone zdjęcia statycznych obiektów, przy abstrakcyjnych patrząc na szczegółowość obrazu wartościach czasu naświetlania. Wykonanie nieporuszonego zdjęcia z ręki, korzystając z obiektywu o ogniskowej 45 mm przy czasie naświetlania w okolicach 1/10s naprawdę nie jest niczym przesadnie trudnym.


Po lewej: FUJIFILM GFX 100, po prawej: FUJIFILM GFX 100S 

Sam korpus modelu Fujifilm GFX100s został bardzo wyraźnie zmniejszony w stosunku do tego, z którym mieliśmy do czynienia w przypadku modelu GFX100. Japońscy inżynierowie zdecydowali się "odciąć" od bryły nowego aparatu cały moduł dolnego gripu, zawierający pionowy spust, dodatkowy wyświetlacz, oraz miejsce na dwa akumulatory NP-T125, które miały swoje miejsce w poprzednim modelu. Grubość nowego korpusu została zbliżona do tej, którą znamy z modelu GFX100, jednak wymienne moduły wizjera zostały zastąpione jednym, zabudowanym na stałe, co również nie pozostało bez wpływu na wielkość całego korpusu. Dzięki tym wszystkim zabiegom finalne wymiary nowego średnioformatowca to 150x104,2x87,2mm przy wadze 900g, czyli aż o pół kilograma niższej, niż w wypadku poprzedniego modelu! Tym samym GFX100s zbliżył się swoimi gabarytami do aparatów z serii GFX50, zachowując jednocześnie możliwości obrazowe znane z modelu GFX100. Warto też wspomnieć, że w stosunku do modelu GFX50s nie znajdziemy tu charakterystycznego zgrubienia, na którym umieszczono ekran, natomiast porównując z modelem GFX50r mamy tutaj o wiele wygodniejszy grip, pozwalający na pewny i wygodny chwyt. Jestem skłonny zaryzykować stwierdzenie, że GFX100s jest najbardziej zwartym i chyba również najwygodniejszym aparatem spośród całej serii GFX.
Czy cięciom gabarytowym towarzyszą cięcia funkcjonalne względem modelu GFX100? Z konstrukcji aparatu, a dokładniej z braku jakichkolwiek styków w dolnej części korpusu można wnioskować, że do GFX100s nie zaprojektowano żadnego opcjonalnego uchwytu pionowego, który moglibyśmy dokręcić. Nie znajdziemy tu również gniazda na zewnętrzny 15V zasilacz, w jakie był wyposażony poprzedni model, istnieje jednak możliwość podłączenia do aparatu zewnętrznego powerbanku przez gniazdo USB-C. Wreszcie zamiast dwóch akumulatorów NP-T125, które mieścił model GFX100, mamy tutaj gniazdo na pojedynczy akumulator NP-W235 znany choćby z modelu X-T4, który pozwala na wykonanie około 460 zdjęć, na jednym ładowaniu.

Zmiany ergonomiczne - czysta kosmetyka.

Zestaw pokręteł i przycisków sterujących, które znajdziemy na powierzchni nowego średnioformatowego body od Fujifilm jest bardzo zbliżony do tego, w który wyposażono starszego i większego brata. Zaszła tu tylko jedna poważniejsza zmiana - w modelu GFX100 w lewej części górnej ścianki korpusu, znaleźć pokrętło przełączające korpus pomiędzy trybem fotograficznym i filmowym, ze wkomponowanym w środek przyciskiem, odpowiedzialnym za pracę "napędu" aparatu. W nowej konstrukcji znajdziemy w tym miejscu powszechnie znaną i stosowaną tarczę, pozwalającą na wybór trybów pracy automatyki naświetlania PSAM, lub jedno z sześciu zdefiniowanych przez użytkownika ustawień osobistych. Przełącznik służący do wyboru zmiany pomiędzy trybem fotografowania i filmowania powędrował nad wspomniane pokrętło, co sprawiło, że dostęp do niego jest niezwykle sprawny, intuicyjny i bezproblemowy, natomiast przycisk zarządzający trybem pracy "napędu" aparatu powędrował w górny lewy róg tylnej ścianki aparatu, w okolice przycisku służącego do kasowania nieudanych zdjęć.



Poza wspomnianymi wyżej zmianami reszta manipulatorów wydaje się znajoma. Prawą cześć górnej ścianki korpusu zajmuje spust, okolony pierścieniem służącym do włączania aparatu, z umieszczonym obok niewielkim przyciskiem służącym do korekcji ekspozycji. Całość umieszczono na szczycie wygodnego i masywnego gripu. Jest tu również duży i wyraźny wyświetlacz pomocniczy, mogący pracować w trzech trybach, w tym pokazując histogram w czasie rzeczywistym, oraz dwa nieopisane w żaden sposób przyciski, których funkcje użytkownik może dowolnie dostować. Tylna ścianka również przypomina tę znaną z modelu GFX100, warto jednak zauważyć, że joystick, który już na dobre zastąpił w sprzęcie Fujifilm 4-kierunkowy krzyżak z guzikiem OK pośrodku, otrzymał większą i wygodniejszą w obsłudze nakładkę, która zdecydowanie zwiększa jego powierzchnię i ułatwia obsługę. Główny ekran to 3,2" wyświetlacz dotykowy o rozdzielczości 2,36mln punktów, który możemy odchylić w dół, do góry, lub w prawą stronę, ułatwiając sobie tym samym pionowe kadrowanie z żabiej perspektywy. Z kolei zabudowany na stałe wizjer, to półcalowa konstrukcja OLED o rozdzielczości 3,69mln punktów, powiększeniu 0,77x i 100% pokryciu obszaru kadrowania. Na lewej ściance korpusu znajdziemy dwie klapki, pod którymi ukryto wejście mikrofonowe, wyjście słuchawkowe, port USB-C, micro HDMI, oraz koncentryczne gniazdo synchronizacyjne. Prawa ścianka zaś mieści podwójne gniazdo na karty pamięci formatu SD obsługujące UHS-II, oraz niewielką klapkę skrywająca gniazdo "remote" służące do podłączenia wszelkich urządzeń do zdalnego sterowania aparatem.



Porównanie rozmiarów FUJIFILM GFX 100S (po lewej) z HASSELBLAD X1D II 50C (po prawej).


GFX100s w akcji.

Zgodnie z oczekiwaniami, kultura i sprawność pracy GFX100s nie różni się, poza wrażeniami ergonomicznymi, od tych, które oferuje starszy brat. To wszak ta sama matryca wsparta tym samym procesorem obrazowym i układem stabilizacji, które wespół ze świetną, systemową optyką Fujinon, potrafią wyprodukować obraz o szczegółowości i rozpiętości tonalnej, których próżno szukać pośród małoobrazkowych aparatów pełnoklatkowych. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na fakt, iż w przeciwieństwie do starszego modelu, GFX100s nie zarejestruje 16-bitowego RAWu, jednak opcja zapisu z 16-bitową głębią nadal dostępna jest dla plików TIFF. W zamian otrzymaliśmy funkcję nazwaną Pixel Shift Multi-Shot, pozwalającą wykonać jednorazowo 16 ekspozycji, z których każda przesunięta jest wobec poprzedniej o pół sensela. Po złożeniu ich w programie Pixel Shift Combiner otrzymamy jedną fotografię o rozdzielczości aż 400 megapikseli! Nawet jeśli w pierwszej chwili wydaje się to przesadą, to warto wziąć pod uwagę, że obraz o tak wysokiej rozdzielczości może dać ogromne możliwości w przypadku choćby fotografowania architektury, pejzażu, czy podczas reprodukowania dzieł sztuki. Dodatkowo na pokładzie mamy wszystkie tryby symulacji materiałów światłoczułych znane z poprzednich aparatów marki Fujifilm, wraz z nowym profilem barwnym nazwanym "Nostalgic Negative", który przywołuje na myśl kolorystykę negatywów z lat 70. XX wieku.



Jeśli chodzi o układ AF zabudowany w modelu GFX100s to muszę powtórzyć tutaj zdanie, które pojawia się w każdym z moich opisów innych aparatów z tej serii - cała linia GFX powstała, by umożliwić wygodne używanie sprzętu średnioformatowego poza sterylnymi warunkami studia fotograficznego. Jednocześnie sprzęt średnioformatowy, z którym mieliśmy do czynienia przed jej powstaniem w bardzo niewielkim stopniu przypominał swoją budową konstrukcje współczesnych aparatów małoobrazkowych. Linia GFX stara się połączyć świat fotografii średnioformatowej z rozwiązaniami stosowanymi w sprzęcie małoobrazkowych, zapożyczając z niego choćby układ AF. I chociaż nie jest to układ działający tak szybko, jak we flagowych modelach małoobrazkowych aparatów reporterskich, to biorąc pod uwagę precyzję potrzebną do dokładnego ustawienia ostrości na matrycy o rozdzielczości 100 megapikseli, która absolutnie nie wybacza najmniejszych błędów, trzeba przyznać, że AF zabudowany w modelu GFX100s działa sprawnie i precyzyjnie, zwłaszcza podczas ustawiania ostrości w trybie AF-S. Tryb AF-C wyraźnie odstaje swoją szybkością od wspominanych wyżej, profesjonalnych aparatów reporterskich, ale nadal pozwala bez większego problemu uchwycić nawet dość dynamicznie poruszający się obiekt. Na tym polu cała seria GFX praktycznie nie ma konkurencji, bo ile tak naprawdę jest na rynku średnioformatowych aparatów wyposażonych a układ AF, a co dopiero taki, który działa w trybie AF-C?


Fujifilm GFX100S + Fujifilm 45/2.8 GF R WR, ekspozycja 1/1900s, f/5.6, ISO 250

Miłym dodatkiem, jest również fakt, że GFX100s potrafi kręcić wideo na naprawdę wysokim poziomie. Do dyspozycji mamy tryby zapisu takie jak 4K z maksymalnym klatkażem 29,97 fps do 400Mbps, oraz FullHD z maksymalnym klatkażem 60 fps do 200 Mbps. Do dyspozycji są kodeki All Intra oraz Long GOP, materiał na kartę pamięci może być zapisany również z 10-bitowym próbkowaniem koloru, a w przypadku nagrywania na zewnętrzny rekorder przy pomocy portu HDMI istnieje również możliwość zapisu wideo w formacie RAW. Do dyspozycji jest też oczywiście wideo w trybie F-log. Wraz ze średnioformatową matrycą i bardzo sprawnie działającą stabilizacją sprawia to, że nowego GFXa z powodzeniem można użyć jako bardzo ciekawa kamera wideo.



Nie jest tanio, ale..

Fujifilm GFX100s jawi się jako sprawnie odchudzona wersja modelu GFX100, która mimo odciążenia konstrukcji o pół kilograma, nie została w żaden znaczący sposób okrojona. Istnieje natomiast jeden parametr opisujący nową konstrukcję, którego wartość, jest zdecydowanie niższa, niż miało to miejsce w przypadku starszej wersji. Ten parametr to cena. Podczas gdy dla modelu GFX100 wynosi ona 53 999zł, jego pomniejszona i odchudzona wersja została wyceniona na 26 999zł, czyli o dokładnie połowę taniej! Owszem, to nadal sporo, jednak biorąc pod uwagę, że na rynku właśnie zaczynają się pojawiać flagowe korpusy innych producentów, wyposażone w małoobrazkowe matryce, ale wycenione nawet powyżej 35 000zł, podczas gdy w przypadku GFX100s dostajemy średnioformatową matrycę o ogromnej rozdzielczości.. Cóż, jego cena przestaje szokować. Przedsprzedaż FUJIFILM GFX100S już oficjalnie ruszyła w naszym sklepie fotograficznym E-oko.pl.


Zdjęcia przykładowe



© Ji Guo (China) Ogniskowa: 100mm, ISO 1600, przysłona f/6.4, 1/400s


© Noriko Kita (Japan) Ogniskowa: 64mm, ISO 400, Przysłona f/16, 4.5s


© Xiaoyi Zhang (China) Ogniskowa: 80mm, ISO 320, f/1.7, 1/125s


 


Tekst oraz film Adam Niedbała
Autoryzowany Sklep Fotograficzny Fujifilm e-oko.pl

Opublikowany w: Testy sprzętu foto